
Pierwsza kolekcja Missme to ukłon w stronę naszej Planety. Wykonana została z jednego z najbardziej naturalnych i przyjaznych środowisku materiałów - lnu.
Kocham przyrodę, naturę, czuję respekt przed jej potęgą i jestem jej niesamowicie wdzięczna!
Kolekcja lniana wyraża podziękowania i szacunek do wszystkiego co dzięki niej udało mi się zobaczyć, przeżyć i otrzymać!
Kocham naturę od zawsze! Zwłaszcza wtedy kiedy rozkwita, kiedy budzi się do życia, wyrywa z uścisku wszystkich możliwych ograniczeń, wybucha swoją żywotnością, jest soczysta i pełna świeżości.
To dlatego tak bardzo umiłowałam sobie lato, słońce, wodę i każdą roślinę! Lubię kiedy jest gorąco, kiedy świeci słońce. Ciepło kojarzy mi się ze szczęściem i z pięknem, a tylko takimi emocjami chciałabym się dzielić ze światem!
Dlaczego len?
Len to tkanina niesamowicie bezpieczna - zarówno dla ciała, jak i środowiska. Jest niezwykle wytrzymały i posiada odporność na powstawanie przetarć i rozciąganie. Przy jego uprawie nie używa się pestycydów. Jest antyalergiczny i antybakteryjny. Len jest też całkowicie biodegradowalny, co oznacza że nie zanieczyści Planety!
Wybierając len do pierwszej kolekcji postawiłam sobie za punkt honoru odczarowanie go. Wielu osobom kojarzy się on bowiem z szorstkością i sztywnością. Nic bardziej mylnego! Len był taki dawno, dawno temu. Ten, z którego dziś szyjemy ubrania, to dzięki procesowi obróbki miękka, lekka i przyjemna tkanina.
Nie zawiera również żadnych syntetycznych domieszek, nie powoduje uczuleń, stąd jest idealny dla alergików.
Kolory
Postawiłam na dwa naturalne i dobrze komponujące się z każdym rodzajem skóry kolory. Oba są jasne i niezwykle kobiece. Zależało mi na tym by pierwsza kolekcja była bardzo neutralna pod względem kolorystyki, tak by pasowała do wszystkiego. Wisienką na torcie miały być kroje, nad którymi pracowałam w pocie czoła.
Kroje
Kroje w całej kolekcji były dla mnie numerem jeden! Bardzo zależało mi, by wszystko było perfekcyjne. Wiele nocy nie przespałam, wiele łez i włosów straciłam, poprawiając i ulepszając - często kilka razy, to co otrzymywałam ze szwalni czy od krawcowych... Ale opłacało się!
Spodnie
Spodnie plażowe to nie lada wyzwanie. Muszą być funkcjonalne, przewiewne, nie krępować ruchów i nie wymagać zbyt wiele zaangażowania przy ich zakładaniu czy zdejmowaniu. Dlatego postawiłam na spodnie z szerokimi nogawkami, wsuwane (z gumką w pasie) i z wysokim stanem.
Można nosić je zarówno na plaży, do stroju kąpielowego, ale i poza nią. Są bardzo funkcjonalne, wygodne i pasują na większość sylwetek.
Spódnica
Maxi spódnica to podstawa letnich stylizacji, zarówno tych na plażę jak i poza nią. Chciałam stworzyć coś prostego, kobiecego, a zarazem zmysłowego, co odpowiadałoby każdej kobiecie. Zależało mi - podobnie jak w przypadku spodni, na nieskomplikowanym użytkowaniu. I tak powstała Makelia - spódnica zapinana na dwa drewniane lub kokosowe guziki, ze zmysłowym wycięciem i wysokim stanem. Jest niesamowicie przewiewna, nad wyraz wygodna i pasuje do każdej stylizacji.
Koszula
Plażowa koszula to niezwykle uniwersalna i praktyczna rzecz, której nie powinno zabraknąć w żadnej letniej szafie lub wakacyjnej walizce. Osłoni przed słońcem, ochłodzi, a wieczorami ogrzeje. Talisha, którą stworzyłam w dwóch neutralnych kolorach, to świetna alternatywa dla sukienki, kimona czy plażowej narzutki. Można ją stylizować na milion sposobów.
Topy
Czym byłoby lato bez eksponujących opalone ramiona i plecy topów? Zarówno Lya jak i Mya to topy bardzo kobiece i niesamowicie zmysłowe. Uwierzcie, że ich uszycie było nie lada wyzwaniem dla krawcowych z którymi współpracowałam. Z obu topów jestem niesamowicie zadowolona i z całego serca polecam je Wam na każdy upalny dzień!
sukienka
Stworzyłam ją dla kobiet chcących czuć się wygodnie i komfortowo, a zarazem zmysłowo. To idealna sukienka dla pań, które lubią nieskomplikowane i klasyczne, a zarazem łatwe w użytkowaniu kroje.
Dzięki regulowanym ramiączkom sukienka może dopasować się do każdego typu sylwetki.
Świetnie sprawdzi się zarówno na plaży jak i w mieście. To wakacyjny hit, którego nie może zabraknąć w żadnej szafie.
Szycie i produkcja
Podczas tworzenia kolekcji współpracowałam z małą szwalnią z Wielkopolski, oraz dwoma Paniami krawcowymi ze Szczecina. Nie produkowałam dużej liczby konkretnych modeli, stąd koszty produkcji były wyższe niż w przypadku dużych marek. Stawki, które proponowały mi wszystkie Panie akceptowałam od razu, nie "targowałam się", mając na uwadze dobro obu stron. Zależało mi, i zawsze będzie mi zależeć na współpracy, która przyniesie radość i korzyść obu stronom.